Ojciec Pio do Chorych

Na co zwykle się skarżymy?

Najczęściej dokuczają nam cierpienia fizyczne i nierzadko uważamy jakby za konieczność opowiedzieć wszystkim o tym, co nas boli. Złóżmy raczej Panu Jezusowi ofiarę z naszego opowiadania. Przyjmijmy cierpienie i osłabienie sił jako cenny dar od Pana Boga, który tak nas kocha, że aż krzyżem nas znaczy. Dziękujmy za ten upominek serdecznie, każdego dnia, a nawet częściej jeszcze, gdy nas stać na to i nie skarżmy się. Ukryjmy głęboko w sercu te boleści, by oczy ludzkie nie zawsze spostrzegły, co nam dolega.

Pan Jezus nie zabrania się skarżyć, ale bardziej podoba Mu się dusza cichutka. Tę, która rozpowiada historię swoich cierpień, gdy Pan Jezus dzieli się z nią swoim krzyżem, można by nazwać rozrzutną i niewdzięczną. Daremne jest więc żebranie litości u ludzi i użalanie się przed nimi. Oni wysłuchają cię, ale nie zrozumieją w pełni twoich cierpień. Często rozjątrzą twe rany i odejdziesz smutna duszo i jeszcze więcej zbolała, a przy tym słabsza na duchu. Niech świadkiem twych cierpień będzie Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie. On wie, co to ból fizyczny, bo wycierpiał wiele w czasie swej męki na ziemi. Cierpieć wszyscy musimy, ale tylko te cierpienia uświęcają i uszlachetniają duszę, które znoszone są z miłością i składane w skarbcu Serca Jezusowego.

Skarżymy się też na ludzi

Czasem nam się wydaje, że w około nas są tylko źli i nieżyczliwi ludzie, którzy działają na naszą zgubę. Tymczasem tak nie jest, a bardzo często bywa odwrotnie. Ludzie otaczający nas nie zawsze są najgorsi, może czasem lepsi od nas, tylko my nie umiemy z nimi żyć. Trzeba zyskiwać sobie serca ludzkie dobrocią, wyrozumiałością, miłosierdziem, wiele im przebaczyć. Nasza miłość własna jest jak wrzód ropiejący, który byle czym się uraża, czasem tylko niechcąco dotknięty. Lepiej więc przeczekać chwilę, nie krzyczeć i nie robić gwałtów. W milczeniu prędzej się zagoi. Niestety, nieraz długo nie możemy zapomnieć ludziom przykrości, które nam wyrządzili. Na dnie serca chowamy do nich żal i pewną niechęć. Tymczasem dusze prawdziwie eucharystyczne wolne są od takich uraz, darują je chętnie i nie proszą , by były wolne od cierni.

Halina Grzesiak